"Maggie pozwala aby jej własne życie zostało zaćmione przez jej córkę Marię." - co za idiota to pisał?! Maria nie żyje!! jej matka wyobraża sobie ją, podczas gdy odwiedza jej grób!!
Po pierwsze - spoiler. Po drugie - to po protu dość nieudolnie złożone zdanie, myśl była jednak taka, że Maggie nie może się uwolnić od wspomnień o Marii, jej życie zostaje temu podporządkowane. Nie można jednak tak napisać, bo to ewidentny spoiler i całą scena traci swoją moc.
To nie jedyny błąd. Podobnie rzecz się ma z historią Sonii: nie chodzi o wyjawienie sekretu "o przyjaciołach" przez jej chłopaka, ale o wyjawienie pewnego sekretu w towarzystwie ich wspólnych przyjaciół. Dla kogoś, kto nie widział filmu, może to zabrzmieć tak, jakbym się czepiała. Osoba, która "Nine Lives" oglądała - na pewno przyzna mi rację, że to błąd wymagający korekty.
Przyznaję rację! taki opis zmienia zupełnie sens historii. Albo autor nie oglądał filmu wcale... albo oglądał go w węgierskiej wersji językowej i tyle właśnie z niego zrozumiał.
wybacz, to było 3 lata temu, kiedy byłam jeszcze młoda i głupia ;] na pocieszenie powiem, że to tylko jedno z dziewięciu opowiadań składających się na cały film, a informacja, że Maria nie żyje, za wiele nie wnosi, bo i tak chodzi o treść całej sceny. pozdrawiam