Szczerze, nie tego się spodziewałam. Bałam się, że będzie tandetny, słaby. A wyszedł naprawdę świetny film. Bez żadnych piosenek, tańców. Konkretna historia, mimo iż trwa ponad dwie godziny, nie odczuwa się tego. Przez cały film odczuwałam niepokój. Bałam się, co Gaurav zrobi Aryanowi, następnie bałam się co Aryan zrobi Gauravowi. Z początku podzielałam emocje Gaurava, który tak bardzo się zawiódł na swoim idolu. Idol, który zlecił jego pobicie. Który złamał mu serce. Ale potem wczułam się w emocje Aryana. Byłam przerażona poczynaniami Gaurava. I tak sobie myślałam, ile "gwiazd" ma takich fanów? Straszne to. Mocne zakończenie. Również niespodziewane. Muszę obejrzeć ten film jeszcze raz na spokojnie. Uważam że Shah Rukh Khan spisał się wspaniale w podwójnej roli. Polecem.
E..... Mnie się od samego początku zachowanie Gaurava nie podobało. Pobił rywala Aryan (zło) i myślał,że aktor mu za to podziękuje (przecież to świadczyłoby negatywnie o charakterze idola). Scena pod koniec filmu w rodzinnym mieście Gaurava:"Kto mieczem wojuje,ten od miecza ginie". Fan uważał,że to jego życie zostało zniszczone,a zapomniał,że dokładnie to samo robił. Lekcja do niego nie dotarła,bo był psychiczny. Chyba mało kto rozumie,że Aryan nie mógł go przeprosić. To świadczyłoby,że to on postąpił źle,a nie jego fan,który po przeprosinach i tak zrobiłby coś złego.