No właśnie, intersujący temat straty i jej przeżywania ale podany od innej strony - mężczyzny. W dodatku w fajnym, jajcarskim klimacie z licznymi nawiązaniami (np. Fight
Club) czy też inspiracjami. Wbrew pozorom nie taki znowu przewidywalny i przez większość czasu intrygujący. Jak zawsze dobra postać Spacey'ego, grę chińskich
aktorów trudno oceniać. Film zdecydowanie na plus, 7 to - jak się zdaje mi - trafna ocena.