prócz powrotu Józefa, który chwilę przedtem, został nieźle potrącony przez samochód (kto oglądał,
wie o co chodzi). Przez to miałem dylemat co do oceny - wahała się pomiędzy 7, a 8. Na świeżo,
dałbym tą niższą, jednak po dłuższym zastanowieniu - słabsza ósemka. Na zmianę mojej decyzji
przeważyło to, co działo się pod koniec filmu w głowie Barta - powrót do klubu i szpital - istnie
psychodeliczne obrazy.
No a tak ogólnie, to bardzo mi się podobał klimat i powolne rozciąganie tematu.