Jeśli obejrzałeś drogi Widzu jakiś okropnie bombastyczny i wychwalający patriotyczne cnoty film o nalocie wrogich nam kosmitów lub ogromnej jaszczurce rozwalającej budynki na drobne składowe niczym domki z kart, i nie wiesz, kto był reżyserem, to na 100% był to Roland Emmerich. Spod jego rąk nie wyszedł chyba ani jeden dobry film, za to wszystkie bez wyjątku były efektowne, hałaśliwe i pretensjonalne. Widać dla tego Niemca nie liczy się jakość, tylko ilość - zwłaszcza duża ilość wybuchów, patetycznych przemówień i tego typu rzeczy. Czyżby miał on kompleks czegoś małego między nogami?
Najgorszy rodzaj wyrobnika, facet bez własnej wizji, własnego filmowego świata. Jego filmy to kalki, papka, schematy, patos. Bohaterowie niewiarygodni psychologicznie. Konstrukcja filmów przewidywalna, ich fabuła szczątkowa: momenty tragiczne przerywane pseudokomicznymi, przesłanie banalne. Tragedia.
Myślę, że jakby to był polak to wychwalałbyś go za patriotyzm w filmach itp., itd a nie bluźnił, że ma przewidywalne filmy. Poza tym od kiedy to film ma mieć jakieś głębokie przesłanie? A już zwłaszcza produkcje typu 10 000 B.C. które są nastawione tylko i wyłącznie na monumentalne zdjęcia.
'od kiedy film ma mieć jakieś głębokie przesłanie'
W przypadku emmericha nie koniecznie, ale proszę , powiedz to jeszcze raz, przemyśl, i przeproś jeśli uznasz za stosowne..
._.
Ech... A widzieliście jego "gwiezdne wrota"??
Poza tym, tworzy kino tzw. rozrywkowe. Jeśli chcesz obejrzeć coś ambitnego to sięgnij po inne filmy, innych reżyserów. Spodziewacie się Bóg wie czego po gościu, który kręcie komercyjne, rozrywkowe kino. Jego filmy mają przyciągnąć ludzi do kina.
Gdyby Emmerich, a nie Cammeron, zrobił Titanika, Jack po pozornym utonięciu jednak by się wynurzył (co powitane zostałoby przez innych ledwo żywych pasażerów oklaskami i wybuchami radości), Rose miałaby małego pieska, który pływałby z nimi na tratwie radośnie ujadając a kapitan przed zatonięciem statku wygłosiłby płomienne przemówienie, nawołując do solidarności z pasażerami trzeciej klasy.
no co ty gdyby on kręcił 'titanika' to statek by nie zatonol, bo godzlla byla w poblizu..
proszie cię to jest kino rozrywkowe? to kino robiące z ludzi debil! w jego filmach w kółko to samo tylko wybuchy i patos a fabuła idzie się je... !
"Uniwersalny żołnierz", "Gwiezdne wrota", producent "13 piętro"-dobre "Dzień niepodległości" jeszcze można jakoś przełknąć reszta to niestety lipa. Dwa udane filmy(reżyseria) to nie tak źle są tacy jak Michael Bay co żadnego (prócz może "Wyspy") nie potrafią nawet średniego filmu zrobić.
Jedyny jego film, który mi się podobał to "Gwiezdne Wrota" ze względu na fajny pomysł i dobre wykonanie. Oczywiście było tam trochę klasycznej emmerichowej głupoty, ale tyle jeszcze można było mu wybaczyć. "Dzień Niepodległości" obrażał inteligencję widza, a potem była już "lawina katastrof" filmowych dla ludzi o inteligencji chrupka kukurydzianego. "2012" powinien zostać zniszczony żeby nie deprawować następnych pokoleń filmowców.