należy się jej kredyt bo miała wpływ na świetną rolę głównego bohatera.
Jeśli faktycznie zdjęcia kręcono na zasadzie interakcji bohaterów to na pewno miała jakiś wpływ na efekt końcowy filmu. Żałuje, że nie zostawili jej głosu, ale wynika to z osobistej sympatii do Samanthy i i niechęci do Scarlet
ajron1960 - jak ja uwielbiam ludzi, którzy nie wiedzą a i tak krytykują innych :P I to jak kulturalnie!
Nie zrozumiałem Twojej aluzji. Jeżeli zaś chodzi o moje "Coś Ci się pochrzaniło" z wpisu wyżej to zwracam uwagę koledze, że głos Samanthy w filmie Her to głos Scarlett Johansson, a nie Samanthy Morton. Stąd temat poruszony przez "krupy" jest pod złym adresem.
Chodziło mi o to, że kolega powyżej założył słuszny temat. Cały film kręcony był z użyciem głosu Samanthy Morton. Dopiero w postprodukcji, został zmieniony na głos Scarlett :)
No i ja to wiem, ale efekt końcowy to zasługa wyłącznie Johansson, a Samanthy Morton (genialnej aktorki) tu nie ma, widocznie nie pasowała.
myślę, że "krupy" miał na myśli interakcję na planie. że gdy Phoenix grał, to na kształtowanie jego bohatera miała wpływ rola Morton
Ale wydaje mi się , że to tylko jego domysły. Przecież na planie niekoniecznie musiała być Morton i skąd można wnioskować, ze jeżeli była to miała wpływ na Phoenixa. I dlaczego należy się jej "kredyt", a nie gratulacje ? Bez przesady, do mnie trafił głos Scarlett, a Morton mogę dziękować za inne kreacje.