Cóż... taki ten sezon, jak i wieczna w nim zmarzlina. Czyli żadny. Może i fabuła ujdzie, przemyślenia psychologiczne też. Ale w bólach nakręcony, dojechany do 6 odcinka na siłę. Bez energii. I te 40 stopni mrozu, bez pary z ust.
Sezonu nr 1 nic nie przebije.