... i byłem bardzo zawiedziony finałem tej sprawy. A sam serial oglądało się znakomicie. Wciągnąłem na raz!
Dobra zabawa. Fajnie, że ktoś sprawił nie lada ból głowy wielkiej korporacji. Chociaż ta historia z Filipin już taka wesoła nie była.
Wyrok musiał być ustawiony, sędzia niepoważna. Konsument został wprowadzony w błąd, zaangażował się w zbieranie 7 milionów ich śmiesznych punktów i zebrał na to 700 tysięcy dolarów, firma nie dała jasno znać, że odrzutowiec jest tylko rekwizytem. Szkoda słów. Tak samo Filipiny - zero odpowiedzialności prawnej. Przecież nawet, jeśli było kilkuset zwycięzców, to gigant taki jak Pepsi miał wypłacić każdej z nich 40 tysięcy dolarów, nie milion, milion był w pesos. 100 zwycięzców = 4 miliony dolarów.
Zwycięzców na Filipinach było około pół miliona, co w efekcie oznaczałoby wypłatę wygranej na poziomie 20 miliardów dolarów.
Ok, nie znałam dokładnej liczby, ale... to wciąż ich nie usprawiedliwia. Świadomie zorganizowali ten konkurs i zniszczyli życie wielu ludziom. Co gorsze, jestem pewna, że gdyby to im się przydarzyło w Niemczech, Wielkiej Brytanii albo Francji, to ktoś zmusiłby ich do wypłacenia tej kasy, tymczasem w państwach, takich jak Filipiny, dzieje się samowolka.
Nie, nie usprawiedliwia, ale wyjaśnia skąd decyzja o wycofaniu się, zamiast wypłaty.
Mi też bardzo fajnie się to oglądało i ciągle miałem nadzieję, na nieco inny obrót sprawy.