no też właśnie się zastanawiałem nad tym. Ale jak wpadł po raz drugi w tą burzę to czas na wyświetlaczu kapsuły się cofnął o jakieś 100 lat. To pewnie miał być wstęp do drugiej części filmu...

to na pewno nie byl wstep do nast czesci bo nastepna nie jest tima burtona

chodzi o to że on się przeniósł w inny wymiar czasu..do przyszłości...

Ale do przyszłości na Ziemii ?

Tak, wylądował na Ziemi. Jedynym wyjaśnieniem jak już wspomniał rafinho1986 jest przeniesienie się w inny wymiar, aczkolwiek nie łączy się to nijak ani z Genezą Planety Małp ani z resztą fabuły Planety Małp (2001). Takie zakończenie ni z gruchy, ni z pietruchy, bądź co bądź temat alternatywnych rzeczywistości daje spore pole do popisu, jednak uważam, że tutaj zawiązano supeł na sznurku zwanym logiką.

zauważ kogo pomnik stał gdy wylądował na koniec filmu na ziemie...tego małpiego kapitana.a więc musiał sie przenieść do przyszłośći gdzie małpy znów opanowały ludzkość i zawdzięczają to owej małpie.

Tylko co generał Thade robił na Ziemi? Jedyne, czym można to wytłumaczyć, to przeniesienie do alternatywnej rzeczywistości, w której małpi Adam wszczyna rewolucję na Ziemi, a nie na obcej planecie. Tyle, że to takie przekombinowane jest i efekciarskie. Zwykłe przenosiny w czasie nie tłumaczą niczego, zresztą ta teoria nie zgadza się ze wskazaniami "czasomierza" na statkach kosmicznych. Na początku filmu Wahlberg przenosi się w przyszłość i ląduje na obcej planecie, w końcówce wraca w przeszłość (czy też raczej: w swoją teraźniejszość), lądując na Ziemi. Inne wytłumaczenie, niż to o alternatywnej rzeczywistości NIE wchodzi więc w grę, bo raczej odrzucam tezę, iż na planecie małp po odlocie Walhberga, ludzie bądź małpy opanowali nie tylko loty w kosmos, ale i podróże w czasie; niezależnie od tego całość technologii i tak przejął Thade i poleciał na Ziemię się zemścić ;)

ALE Z CIEBIE DURNA pala raf cos tam to nie byl thade to byl lincoln/malpa

Czepiacie się ... zwyczajna wizja reżysera. Chciał jeszcze raz odwrócić sytuację i zaskoczyć czymś widza

Żadna durna pała z niego nie jest TO PRZECIEŻ BYŁ POWYŻEJ NAPIS DZIĘKUJEMY THADEOWI ZA URATOWANIE BLA LA BLA CZY JAKOŚ TAK. Chyba końcówki nie oglądałeś ;-)

No dokładnie, to był ten cały pan generał. Dlatego też końcówka jest bez sensu. Liczyłem na zakończenie w podobnym stylu, ale jakieś w miarę logiczne...

Jak dla mnie zakończenie nie ma wyjaśnienia, ktoś wpadł na pomysł, żeby było "cool". Równie dobrze mógłby wylądać w Hill Valley pomiędzy Martym a Doctorem Brownem.

Rozwalił mnie ten komentarz xD

Moim zdaniem była to przyszłość, małpy przejęły technologie i kulturę od człowieka po jego pokonaniu. Mi się tak wydają po obejrzeniu Genezy .

a ja uważam, że koniec jest właśnie w stylu "będzie cool cokolwiek to znaczy" co zresztą pasuje do całego tego filmu. Burtona, ktoś w ten film wrobił i Burton, żeby utrzeć temu komuś nosa zrobił końcówkę, która jest w zasadzie bez sensu ale robi wrażenie.

tak, to do niego podobne ;p

nie ma sensu rozmyslanie o co chodzi bo tak jak film to jest jedna wielka nietrzymajaca sie kupy porazka, tak i koncowka z dupy...

A moim zdaniem końcówka ma sens i dziwie się, że nikt na to nie wpadł... Po prostu oni jak wpadli w tą burzę, przenieśli się w czasie. Na tamtej planecie zapoczątkowali gatunek tych małp. Później w tej rzeczywistości znalazł się główny bohater. Podczas tej bitwy zamknął on Thade'a w tej kapsule. Potem jak Wahlberg odleciał z tamtej planety, znowu się przeniósł w czasie. Można się domyślić, że ten Thade nauczył się kontrolować statek w którym został zamknięty i dotarł nim na Ziemię, ponownie przenosząc się w czasie, tylko dużo wstecz. Sądząc po jego skłonnościach, wybił on wówczas mało rozwiniętych ludzi i rozmnożył zmutowane małpy na Ziemi. Trochę to zagmatwane, ale wydaje mi się, że jest to najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń.

O tym samym myślałem, tylko że wykorzystał do tego kapsułę Wahlberga.

Raczej bym sie nie zgodził z waszą teza gdyż jak i statek matka tak i kapsuła Wahlberga zostały totalnie zniszczone. A więc nie mógł opuścić tej planety.

Zniszczone zostały, ale na podstawie części które mieli, mogli obudować statek.

Nie mieliby zielonego pojęcia, jak to zrobić. Nie nauczyłbyś człowieka z epoki średniowiecza, jak się robi układy scalone, pozwalając im po prostu się na nie gapić. Aby zrobić jakikolwiek użytek z porzuconej przez ludzi technologii, musieliby mieć jakąś elementarną wiedzę, którą nie dysponowali. Inaczej przejęliby technologię ludzi już dawno.

Zgadzam się z Der_SpeeDer. Moim zdaniem generał Thate nie opuścił tej planety lub ewentulnie w inny sposób.

Według mnie jednak to trochę dziwne.Nie ma drugiej części a taka końcówka jakby zapowiadała się cała seria ? Powinni zrobić kilka części, a nie każda z innej parafii.Jest kilka filmów o podobnym tytule (a czy fabule, to nie wiem) a jednak w ogóle nie są spokrewnione.To nie ma sensu.

Generał Thade znalazł przecież pierwszą kapsułę ratunkową. Z wiedzą jaką mógł posiąść w rozbitym statku byłby w stanie uruchomić kapsułę.

A potem co, w pojedynkę podbiłby Ziemię?

A dlaczego w pojedynkę? Te małpy były "zmodyfikowane genetycznie" uczyły się błyskawicznie, cała wiedza jaka potrzebna była im do kolonizacji Ziemi była na statku, Wahlberg sam im to podał na tacy, po raz drugi zresztą. Thade mógł odzyskać geny które były podawane małpom, a później zabrać na Ziemię. I czas tu nie ma znaczenia.

A skąd w ogóle przypuszczenie, że byłyby w stanie posiąść taką wiedzę? Myślisz, że jakbyś uczonemu ze średniowiecza pokazał komputer i pozwolił się na niego pogapić do woli, nauczyłby się zrobić taki sam? Nie! Nie miałby szans tego zrobić tylko na takiej podstawie, bo wymagałoby to od niego znajomości nauk, o których nie ma pojęcia. Do tego Thade nie był nawet uczonym, tylko zwykłym trepem, który umiał tylko niszczyć i zabijać. Nie miałby pojęcia o czymś takim, jak geny, ani jak w ogóle doszło do tego, że małpy się rozwinęły.

A stąd przypuszczenie, że w filmie jest pewna scena, w której Thade rozbija naczynie z ukrytym w nim pistoletem. Jakoś jego Nestor był w stanie zbuntować się i z kilkoma małpami i doprowadzić do rozbicia statku, uczony nie musiał by budować komputera, ponieważ miał by dostęp do istniejącego komputera i wiedzy w nim zawartej, jakoś Thade szybko posiadł wiedzę w posługiwaniu się bronią, i do czego można ją wykorzystać. Perykles się nauczył sterowania kapsułą. Więc jestem przekonany, że Thade i kila małp byli by zdolni do tego.

"jakoś Thade szybko posiadł wiedzę w posługiwaniu się bronią, i do czego można ją wykorzystać. Perykles się nauczył sterowania kapsułą"

Jezu, ty się zastanów, o czym pieprzysz!
Porównujesz korzystanie z gotowych urządzeń do budowy skomplikowanych cacek technologicznych? Rzeczywiście, przekonuje mnie jak cholera, że skoro Thade nauczył się naciskać spust pistoletu (faktycznie, wymaga to wiedzy fachowej), to umiałby tym samym z wraku statku ludzi zbudować własny, funkcjonalny statek.

"uczony nie musiał by budować komputera, ponieważ miał by dostęp do istniejącego komputera i wiedzy w nim zawartej"

Tak. Bowiem każdy komputer nosi w swojej bazie danych wszystkie encyklopedie oraz podręczniki, z jakich korzystają choćby studenci MIT... :/ Pewnie nawet gdzieś w zakamarkach pamięci mojego laptopa jest szczegółowa instrukcja, jak zbudować takie cacko własnoręcznie.
Nie, naprawdę... muszę to jeszcze komentować? :/

Zastanów się o czym "ty" pieprzysz, i jak pieprzysz. Nie mam chęci prowadzić z "tobą" dalej tego dialogu. Ende.

wygląd planety.. najpierw jej się przyjrzyj, a potem się wypowiadaj, post napisaleś ok 3 nad ranem w środku tygodnia, wnioskuje ze do pracy nie chodzisz masz czas to sobie obejrzyj jeszcze raz

Nie interesuje mnie, jak dla ciebie wyglądała Ziemia po wypalonych przez ciebie niewątpliwie ziołach. Wrzuty ad hominem komentować nie będę, bo takie żałosne zagrania mówią same za siebie.

idź używać zwrotu ad hominem w nieprawidłowy sposób gdzie indziej

Używam go w jak najbardziej prawidłowy sposób, za to ty najwyraźniej nie wiesz, co to w ogóle znaczy. Miło, że się pochwaliłeś.

nie masz racji widać używanie trudnych słów cię przerasta, to miejsce gdzie można popisać o zakończeniu filmu Burtona, nie ma tu miejsca na słowne przepychanki, nie będę cie dalej karmił trolu

Dziecko, przestań mi tutaj dyrdymałki swoje opowiadać. Wiem doskonale, co znaczy zwrot "ad hominem", natomiast ty - twierdząc, że czepianie się mojego życia prywatnego i konfabulowanie na jego temat to nie są wrzuty ad hominem - pokazujesz, że nie masz zielonego pojęcia, co ów termin oznacza.

Trollem zdecydowanie jesteś ty. Wlazłeś tu po to, żeby napisać krótki, pozbawiony treści, za to prowokacyjny komentarz, którego większość i tak poświęciłeś nawet nie filmowi, tylko temu, o której godzinie piszę posty. A teraz piszesz, że to ja niby trollem jestem... Jesteś żałosny.

zauważ ze nie musiał jej wyławiac na samym początku małpa odlatuje kapsulą alfa potem nasz fighter goni ja w kapsule delda,brakuje beta i gamma dwie musiały zostac na statku to tylko w kapitanie bombie po orzele 1 nastepuje orzeł 2

sory 10

a czy statek, którym przybył Welberg nie rozbił się trochę? Został zatopiony, więc już nie do użytku.

Dokładnie. Na dodatek zabił jedynych dwóch świadków gdzie zatopiona jest w wodzie kapsuła naszego herosa.

Mi się wydaje, że chodzi o potwierdzenie przysłowia, że historia lubi się powtarzać. Na liczniku widzimy zmieniające się lata. Nie pamiętam dokładnie do jakiego roku doszło ostatecznie, ale coś około 2019. Pojawi się wtedy kolejna planeta do ocalenia. To może oznaczać, że tak właśnie ma wyglądać świat w przyszłości lub też, bohater przeniósł się do zupełnie innego wymiaru, gdzie znajdowała się zupełnie inna Ziemia opanowana przez małpy. Choć i tak możliwa jest wersja, że to tylko efekt służący zaskoczeniu widza :)

Mi się z kolei wydaje, że chodzi o to, żeby nie majstrować z podróżami w czasie i mutowaniem gatunków. Może to bowiem doprowadzić do zniszczenia gatunku ludzkiego.

A w niby jaki to sposób byśmy mieli zniszczyć ludzi, poprzez uczenie szympansów latania?

no zajończenie do bani. zupełnie nie pasuje do reszty. Powinnni zakończyć film po końcowej bitwie

Moim zdaniem jest całkiem fajne. Nie ma oklepanego happy end'u i jest w miarę logiczne.

No właśnie w ogóle nie jest logiczne.

Inny wymiar to musi być to inaczej ciężko to wytłumaczyć. Choć dziwne że znalazł swój statek. W kosmosie był w roku około 2025. Do którego roku przeniósł się gdzie akcja głównie się toczyła ??

2200 coś tam.

Ja myślę że jest dokładnie tak jak pisal Stalmi! W dodatku uważam, że miała być kolejna część tego reżysera ale film nie zrobił szały więc zrezygnował czy cos :D (bo inne filmy o tej tematyce są innych re zyserów, tak?). To wszystko tłumaczy.
Jest tak: Kiedy dostał się na tę Planetę Małp, przeniósł się w przyszłośc jak wiemy. Poprzewracał tam wszystko do góry nogami tj. pokonał tego kpt Thade, więc jak wiadomo ten był na niego bardzo wkurzony.
I nasz bohater po tym wspaniałym czynie i wkurzeniu i pokonaniu Thade wraca z powrotem na Ziemię. A na Planecie Małp dalej kwitnie sobie życie. Zapewne kapitan wydostał się z pułapki, po latach zdobył dużą wiedzę, a do tego pamiętacie że znalazł kapsułę...Po latach postanowił się zemścić na naszym bohaterze, wrócił na Ziemię, tylko że daleko w przeszłość, no np. 1000r. (to nie ważne), ludzie nie umieli sie jeszcze tak bronić jak w czasach dzisiejszych. Kapitan sprowadził być może tam swoją ekipę i wytępili ludzi.
Leo wraca sobie wkońcu na swoją Ziemię, a tam niespodzianka... Albo coś w tym stylu.
Oczywiście Planeta Małp to cały czas była Ziemia! Leo przybył w przyszłość na Ziemi, gdzie przez tę nagłą ewolucję małpy zapanowały nad światem. Potem chciał się cofnąć do starych (jego) czasów na tej samej Ziemi, ale zastał ją znów pod władzą małp, bo kapitan dostał się na tę Ziemię jeszcze wcześniej (na tą samą Ziemię!) i ją przejął. I tyle, nie ma żadnych komplikacji. ;):)